Pre Loader

Zima w inwestycjach

//Zima w inwestycjach

Inwestycje w polskiej gospodarce zwiększyły się w II kwartale realnie o 4,5 proc. rok do roku, po 8,1 proc. w I kwartale br. – podał w ostatnim czasie GUS. To odczyt mocno rozczarowujący. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się, że nakłady brutto na środki trwałe zwiększyły się o około 9 proc. rok do roku. Warto dodać, że inwestycje firm zatrudniających ponad 50 osób wzrosły w II kwartale o blisko 14 proc. rok do roku, zaś inwestycje samorządów o 82,6 proc. rok do roku. I tutaj mała uwaga: dane te GUS publikuje w cenach bieżących, podczas gdy wspomniany na początku odczyt dotyczy inwestycji w ujęciu realnym, czyli przy założeniu stałości cen. Ale czy to napawa optymizmem? Ostatni raport NBP bije na alarm.

 

Dane rozczarowują wszystkich

Jak podaje Forbes, Zbigniew Maciąg (ekspert Konfederacji Lewiatan) dopatruje się przyczyn spadku dynamiki inwestycji w rodzimych przedsiębiorstwach. Mówi: Prywatne polskie firmy wręcz zmniejszają nakłady inwestycyjne. Gdyby nie inwestycje publiczne, głównie samorządów, wzrost mógłby być jeszcze niższy. Niedobór pracowników może hamować rozwój przedsiębiorstw i całych branż, np. budownictwa. Już teraz przyczynia się do przyspieszenia wzrostu płac, ograniczania przez firmy przyjmowania nowych zleceń, rezygnowania przez nie z udziału w przetargach, odkładania na później decyzji o nowych inwestycjach”. W ocenie eksperta inwestycjom nie sprzyjają zapowiedzi wprowadzenia kolejnych obciążeń, które zwiększą koszty działalności gospodarczej.

Jak czytamy słowa pana Piotra Piękosia (ekonomisty z banku Pekao) w gazecie „Parkiet”: Badania nastrojów wśród przedsiębiorców sugerują, że czynnikami odpowiedzialnymi za taką sytuację są w szczególności ciągła niepewność otoczenia prawnego biznesu (częste zmiany w prawie) oraz coraz większe trudności ze znalezieniem pracowników”. Zgadza się z nim Piotr Bielski, ekonomista z Banku Zachodniego WBK: „Skoro inwestycje ogółem wyraźnie spowolniły pomimo coraz szybciej rosnących nakładów w samorządach i dużych firmach, prawdopodobnie w pozostałej części sektora przedsiębiorstw nadal mamy do czynienia ze stagnacją a może nawet spadkami inwestycji. Można podejrzewać, że jest to po części efekt coraz trudniejszej sytuacji na rynku pracy i rosnących kosztów”.

A jaki jest zatem wkład inwestycji jako składowej PKB? Tutaj niestety też nie wygląda to dobrze. W II kwartale wynosił on zaledwie 0,7 pkt. proc. Mało tego, od kilku kwartałów widzimy tu wyraźny trend malejący. Wzrost PKB w Polsce napędzany jest już w 90% przez konsumpcję!

We właśnie opublikowanym Szybkim Monitoringu NBP, będącym oceną i prognozą koniunktury w sektorze przedsiębiorstw niefinansowych, czytamy:

W sektorze średnich i dużych przedsiębiorstw niefinansowych (…) wzrost nakładów na środki trwałe zdecydowanie przyspieszył. Dynamika inwestycji średnich i dużych przedsiębiorstw wyniosła realnie 13,5% r/r wobec wzrostu o 6,1% w I kw., a wielkość nakładów po raz pierwszy wyraźnie przekroczyła poziom inwestycji z 2015 r. Źródłem zmienności tempa inwestycji przedsiębiorstw w ostatnim okresie są nadal głównie przedsiębiorstwa z branży energetycznej, a poza tymi sektorami od trzech kwartałów utrzymuje się stabilna i wysoka, ponad 14%-owa, dynamika nominalna wzrostu nakładów.

Autorzy raportu podają:

Jednocześnie szacunki sugerują spadek inwestycji mikro i małych przedsiębiorstw, przy czym dynamiczny rozwój rynku leasingu może wskazywać, że część potrzeb rozwojowych sektor ten realizuje dzięki różnym formom wynajmu i dzierżawy. Na dynamikę inwestycji w segmencie mikro i małych przedsiębiorstw może mieć wpływ także m.in. podwyższenie wraz z początkiem tego roku limitu dla jednorazowej amortyzacji. W efekcie tych korzystnych, zwłaszcza dla mniejszych inwestorów, zmian część zakupów o charakterze inwestycyjnym rejestrowana jest jako bezpośrednie koszty uzyskania przychodów, obniżając tym samym dynamikę nakładów na środki trwałe.

A tak raport charakteryzuje szeroko rozumiany klimat inwestycyjny:

Za wzrostem inwestycji przedsiębiorstw przemawiają solidne fundamenty: stabilna i dobra sytuacja ekonomiczna przedsiębiorstw oraz korzystne otoczenie popytowo-podażowe. Negatywny wpływ może mieć natomiast ewentualne dalsze osłabienie koniunktury w strefie euro, czy napięcia w światowym handlu, pogarszające perspektywy sprzedaży zagranicznej. Sprzyjające są także warunki finansowania działalności przedsiębiorstw – przede wszystkim ze względu na relatywnie niski koszt i wysoką dostępność kredytów. Ponadto od 5 września br. w pełnym kształcie funkcjonuje Polska Strefa Inwestycyjna, dająca przedsiębiorstwom możliwość uzyskania ulg podatkowych od nowych inwestycji. Także sytuacja płynnościowa sektora przedsiębiorstw jest nadal bezpieczna. Wyjątkiem jest tu budownictwo, w którym od początku 2017 r. sygnalizowane jest pogorszenie płynności. Stabilna sytuacja w budownictwie jest natomiast kluczowa z punktu widzenia możliwości realizacji zwiększonych inwestycji budowlanych; tak publicznych, jak i prywatnych (por. rozdz. Płynność i regulowanie zobowiązań). Bardzo wysoka dynamika produkcji budowlano-montażowej, związana w części również z inwestycjami przedsiębiorstw, sugeruje na razie utrzymywanie się szybkiego tempa inwestycji budowlanych.

Spójrzmy teraz na kolejną statystykę, a mianowicie udział procentowy inwestycji w PKB, tzw. stopę inwestycji. 17,8 proc. – tyle ona wyniosła na koniec II kw. tego roku. Stopa inwestycji w naszym kraju jest wciąż na najniższych poziomach od ponad 20 lat, kiedy to w II kw. 1996 r. relacja nakładów na środki trwałe do polskiego PKB wyniosła 17,9 proc. Niestety blado wypadamy w porównaniu z innymi krajami w regionie. Na koniec 2017 r. stopa inwestycji na Węgrzech wyniosła 22 proc., w Czechach 25 proc., Rumunii 23 proc., Słowacji 21 proc., Bułgarii 19 proc., na Litwie 19 proc., Łotwie 20 proc., a w Estonii 24 proc.

 

Brak inwestycji = brak innowacyjności = słabe fundamenty wzrostu

Patrząc na perspektywę dalszego rozwoju polskiej gospodarki, ważna jest wysokość stopy inwestycji, ale też i to, w co inwestujemy (przysłowiowe „chodniki” czy nowoczesny sprzęt). W krajach wysoko rozwiniętych w ostatnich dekadach wyróżnia się tendencja systematycznego wzrostu roli inwestycji w produkty własności intelektualnej (IPP), a więc głównie badania i rozwój. Wydatki te wykazują wyraźnie wyższe stopy wzrostu niż inwestycje ogółem. Wzrost stóp inwestycji w produkty własności intelektualnej z definicji wiąże się ze zwiększeniem potencjału innowacyjnego gospodarki. Przykładowo, we Francji udział inwestycji w IPP w inwestycjach ogółem osiągnął w 2014 r. 24 proc., w Niemczech – 17 proc., we Włoszech – 16 proc., a w Polsce – tylko 7 proc.Szczególnie niskie pozostają w Polsce wydatki na badania i rozwój, jak również na software i bazy danych. Gospodarki Polski ma relatywnie niski poziom innowacyjności potwierdzony chociażby w raporcie European Innovation Scoreboard 2017.

Tak niskie inwestycje w IPP w Polsce stanowią złą wiadomość, ponieważ potencjał, by nasz wzrost gospodarczy był nadal generowany głównie przez naturalne mechanizmy doganiania krajów wysokorozwiniętych, stopniowo wyczerpuje się.

 

Co będzie dalej?

Wróćmy jeszcze raz do wspomnianego opracowania NBP. Zaprezentowane wcześniej dane to już historia. Interesować powinno nas co będzie dalej. Czy stagnacja w nakładach inwestycyjnych będzie trwać dalej? Jakie są nastroje wśród przedsiębiorców?

W raporcie NBP czytamy:

W świetle wyników Szybkiego Monitoringu perspektywy dla rozwoju aktywności inwestycyjnej w horyzoncie kwartału pogorszyły się. Wobec odczytów z poprzedniego kwartału wyraźnie obniżyły się wszystkie monitorowane wskaźniki aktywności inwestycyjnej. Wyniki sygnalizują m.in. spowolnienie bardzo wysokiego dotychczas tempa inwestycji w sektorze przedsiębiorstw publicznych. Osłabienie nastrojów objęło jednak większość analizowanych grup – sektorów własności, rodzajów działalności czy wielkości zatrudnienia. Wysokie skorelowanie prognoz inwestycyjnych SM NBP z dynamiką nakładów w gospodarce narodowej może więc wskazywać na pogorszenie się perspektyw inwestycyjnych i możliwe osłabienie tempa wzrostu inwestycji w drugiej połowie tego roku.

(…) Nastroje inwestycyjne przedsiębiorstw sektora publicznego choć pozostają dobre, to wyraźnie pogorszyły się w ciągu kwartału. Najgłębsza redukcja dotyczyła rekordowo optymistycznych w poprzedniej edycji badania kwartalnych planów wzrostu inwestycji (obniżenie salda prognoz). Korekta tych planów raczej nie wynikała z problemów z realizacją już rozpoczętych inwestycji, ponieważ te w większości przypadków są prowadzone zgodnie z założeniami (wskaźnik kontynuacji inwestycji wprawdzie pogarsza się od połowy ub.r., ale wciąż jest wysoki). Widoczny jest natomiast spadek zainteresowania firm publicznych rozpoczynaniem nowych inwestycji. Inwestycjom przedsiębiorstw publicznych nie sprzyja także odnotowane w próbie osłabienie ich bieżącej sytuacji oraz silne pogorszenie perspektyw tej sytuacji.

(…) Pewne sygnały osłabienia optymizmu inwestycyjnego płyną również z sektora prywatnego. Pogorszyły się wszystkie składowe oceny aktywności inwestycyjnej dla tej grupy podmiotów i w rezultacie także łączna ocena nastrojów inwestorów.

Raport Narodowego Banku Polskiego bije na alarm ….