Pandemia koronawirusa zaskoczyła świat. Poza bezpośrednimi skutkami dla zdrowia publicznego, zaczyna również ujawniać istniejące słabości gospodarcze i może zagrozić stabilności finansowej. Kryzys przypomina również o tym, że żyjemy w głęboko powiązanym świecie.
Czas trwania i skala kryzysu związanego z pandemią COVID-19 będą zależeć od trzech zmiennych: jak szybko i gdzie rozprzestrzenia się wirus, jak długo zajmie naukowcom znalezienie szczepionki (obecnie trwają testy jej eksperymentalnej wersji) oraz jak skuteczna będzie reakcja decydentów w celu złagodzenia skutków kryzysu. Niepewność związana z każdą z tych zmiennych dodatkowo zwiększa poczucie niepokoju, co stanowi czwartą zmienną, która będzie kształtować przebieg kryzysu.
Konsekwencje ekonomiczne związane z nowym wirusem są nie tylko kwestią czasu i zaufania, ale bardziej kwestią przywództwa politycznego oraz koordynacji potrzebnej do zminimalizowania negatywnych skutków.
Zmniejszenie zaufania konsumentów i inwestorów jest najbardziej bezpośrednią oznaką rozprzestrzeniania się efektu domina wynikającego z początkowego szoku, ale większe wyzwania polityczne stanowią: spadek cen aktywów, słaby zagregowany popyt, zwiększone ryzyko związane z wysokim poziomem zadłużenia i pogarszająca się dystrybucja dochodów.
Skuteczna reakcja na konsekwencje ekonomiczne kryzysu COVID-19 wymaga nie tylko aktywnych i ukierunkowanych działań makroekonomicznych, ale także szeregu polityk naprawczych i reform instytucjonalnych potrzebnych do stworzenia podstaw dla przyszłego wzrostu gospodarczego.
Widmo światowej recesji
Oprócz bezpośredniego wpływu na zdrowie publiczne kryzys COVID-19 może mieć wiele poważnych skutków ekonomicznych, najprawdopodobniej, doprowadzając światową gospodarkę do recesji.
Jednocześnie zsynchronizowane recesje są zazwyczaj głębsze i trwalsze niż pogorszenia koniunktury wpływające na poszczególne gospodarki i szczególnie dotkliwie dotykają otwartych gospodarek (jak na przykład UE).
Istnieją przy tym trzy główne kanały zakłóceń: popyt, podaż i sektor finansowy. Po stronie popytowej można oczekiwać, że połączenie malejących dochodów, zmiennych nastrojów wywołanych strachem przed zarażeniem i brakiem szczepionki wpłynie negatywnie na wydatki prywatne – szczególnie w sektorze usług.
Skutkami pandemii zostały dotknięte zwłaszcza sektory turystyki i transportu: nie tylko ze względu na ograniczenia w podróżach, które są zarządzane przez rządy krajowe, ale także z powodu dobrowolnej postawy ludzi w postaci „dystansu społecznego” i ograniczenia przemieszczania się.
Według szacunków Center for Aviation, firmy doradczej w dziedzinie lotnictwa, do końca maja większość linii lotniczych zbankrutuje z powodu ograniczeń podróży wprowadzanych przez rządy na całym świecie. Ponadto skrócony czas pracy oraz możliwe zwolnienia zmniejszą wydatki gospodarstw domowych i zwiększą niepewność ekonomiczną dla tych, którzy nie mają dostępu do systemu opieki społecznej.
Wzrost niepewności dotyczący skutków szoku COVID-19 opóźni również inwestycje prywatne. Z drugiej strony, w wielu krajach może wzrosnąć popyt rządowy związany z walką z pandemią.
Po stronie podaży nagłe zaprzestanie działalności produkcyjnej w najbardziej dotkniętych regionach spowodowało zatory w globalnych łańcuchach wartości. Upłynnianie zapasów może przez jakiś czas wspierać podaż, ale biorąc pod uwagę zglobalizowane struktury produkcji just-in-time należy założyć, że dotychczasowy czas trwania i rozmiar kryzysu COVID-19 wyczerpał już zapasy magazynowe.
Takie zakłócenie z kolei spowoduje powszechne zamykanie fabryk z powodu braku dostaw komponentów. Na przykład zawieszenie produkcji podstawowych chemikaliów farmaceutycznych w Chinach zakłóca produkcję leków w Indiach, co z kolei ogranicza ich wysyłkę do Stanów Zjednoczonych.
“Wiele przedsiębiorstw, szczególnie małych i średnich, może zostać zmuszonych do zamknięcia.”
W miarę rozprzestrzeniania się wstrząsów wiele przedsiębiorstw, szczególnie małych i średnich, może zostać zmuszonych do zamknięcia, co doprowadzi do zwolnień, utraty zaufania konsumentów oraz dalszego ograniczenia konsumpcji i zagregowanego popytu.
Wszystko to doprowadzi do narastania strat ekonomicznych dla gospodarki światowej, która już od dawna cierpi z powodu niewystarczającego popytu – szczególnie z powodu rosnących nierówności dochodowych.
Istnieje również potencjał wstrząsów pośrednich, takich jak niedawny gwałtowny spadek cen ropy naftowej po tym, jak Arabia Saudyjska i Rosja nie uzgodniły skoordynowanych cięć wydobycia. A nagły i znaczący spadek cen ropy był zwykle zwiastunem globalnej recesji.
Skutki dla stabilności finansowej
Spowodowany pandemią wzrost awersji do ryzyka na rynkach finansowych i ucieczka inwestorów w stronę aktywów płynnych doprowadziły do dużych korekt na rynkach akcji w wielu krajach.
W niektórych przypadkach nagłe spadki wycen były podobne do tych, które miały miejsce podczas ostatniego, globalnego kryzysu finansowego. Jednocześnie gwałtownie wzrosła zmienność rynkowa.
W szczególności na rynku walutowym oczekuje się dalszych, dużych wahań – dotyczy to zarówno walut rynków wschodzących, jak i krajów niestabilnych finansowo, ponieważ rośnie premia za ryzyko w głównych krajach eksportujących, a kursy walut między głównymi walutami rezerwowymi na świecie dostosowują się do reakcji w ramach polityki pieniężnej.
Jednocześnie takie zawirowania występują w warunkach ogromnego zadłużenia na świecie – zarówno publicznego, jak i (zwłaszcza) prywatnego, które znacząco wzrosło po ostatnim kryzysie, by na koniec 2018 roku wynieść 229 bln dolarów, czyli ponad dwa i pół razy więcej niż globalny PKB.
W przypadku krajów rozwijających się całkowity dług (prywatny, publiczny, krajowy i zewnętrzny) był w 2018 r. równy prawie dwukrotności ich łącznego PKB. Przy czym do niedawna rosnące ceny aktywów – z powodu długiego okresu wyjątkowo luźnej polityki pieniężnej w gospodarkach rozwiniętych – ukrywały rosnące poziomy zadłużenia.
Szczególnie niepokojący jest wzrost zadłużenia prywatnych firm niefinansowych, który w krajach rozwijających się stanowi obecnie prawie trzy czwarte całkowitego zadłużenia (znacznie więcej niż w gospodarkach rozwiniętych). Ponadto około jedna trzecia prywatnego niefinansowego długu korporacyjnego w krajach rozwijających się (z wyjątkiem Chin) jest denominowana w walucie obcej i znajduje się w rękach wierzycieli zewnętrznych.
Także kredyty lewarowane – charakteryzujące się bardzo wysokim stosunkiem zadłużenia do zysków, których liczba podwoiła się w stosunku do okresu sprzed ostatniego kryzysu – stają się coraz większym źródłem obaw, szczególnie w gospodarkach rozwiniętych.
Wysoko zadłużeni eksporterzy towarów będą prawdopodobnie pierwszymi, którzy doświadczą problemów związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – szczególnie w krajach, w których rezerwy walutowe wykazują tendencję spadkową.
Jednocześnie ryzyko braku możliwości obsługi zobowiązań przez podmioty gospodarcze o dużej dźwigni może prowadzić do większych strat w globalnym systemie finansowym. Ograniczyłoby to płynność i dostęp do kredytu oraz spowodowało radykalne zaostrzenie warunków finansowych.
“Prognozy dotyczące przyszłej sytuacji mogą wahać się: od czasowego ograniczenia „entuzjazmu” na rynkach finansowych po globalny kryzys.”
W zależności od tego, w jakim stopniu taki scenariusz urzeczywistniłby się i jakie będą reakcje w ramach polityki monetarnej i fiskalnej, prognozy dotyczące przyszłej sytuacji w systemie finansowym mogą wahać się: od czasowego ograniczenia „entuzjazmu” na rynkach finansowych po globalny kryzys finansowy.
Zwłaszcza wschodzące gospodarki azjatyckie, które są głęboko zintegrowane finansowo i gospodarczo z Chinami, epicentrum pandemii, są bardzo wrażliwe. Gwałtowny spadek eksportu, zakłócenia w zaopatrzeniu w surowce i półprodukty oraz straty w transporcie i turystyce już teraz mają poważne skutki dla zatrudnienia w tamtych krajach. Potęgują to jeszcze obawy rynkowe o wysoki poziom zadłużenia w regionie.
W tym kontekście można przywołać przykład rozwoju sytuacji podczas kryzysu azjatyckiego pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jednak kryzys ten miał miejsce, gdy Chiny miały o wiele mniejszy wpływ gospodarczy na inne kraje, a gospodarki rozwinięte były w dość dobrej kondycji ekonomicznej, co niekoniecznie stanowi ich dzisiejszą charakterystykę.
Rozwiązania
Europa nie jest wciąż dobrze przygotowana na ekstremalne zjawiska pogodowe, które wpływają na rolnictwo. Dlatego, co również wskazuje raport EEA, rolnicy unijni też muszą się już do zmian klimatu przystosowywać. Jak? Między innymi modyfikując kalendarz upraw, hodując rośliny bardziej przystosowane do nowego klimatu, poprawiając techniki nawadniania pól, dbając o różnorodność, stosując płodozmian, czy ograniczając orkę, pozbawiającą glebę wilgoci.
Mimo, że pandemia mogłaby wzmocnić nacjonalizm i pogłębić tendencje izolacjonistyczne oraz przyspieszyć odwrót od globalizacji, jej wybuch może również pobudzić nową falę współpracy międzynarodowej.
Obecnie bowiem potrzeba przywództwa, aby zaradzić bezpośrednim skutkom pandemii koronawirusa i jego konsekwencjom ekonomicznym.
Pewną nadzieją napawa to, że w ostatnim czasie główne gospodarki G7 (USA, Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Japonia) zobowiązały się zrobić „wszystko, co konieczne”, aby ustabilizować globalną gospodarkę wstrząśniętą pandemią koronawirusa, a jej przywódcy obiecują skoordynować działania w obliczu możliwej światowej recesji.
Wydaje się jednak, że oprócz skoordynowanych działań monetarnych i fiskalnych, ważne będzie rozwiązanie problemów związanych z ogromnym poziomem zadłużenia, na przykład poprzez restrukturyzację – a historia daje w tym zakresie wiele przykładów.
Byłby to rodzaj przyszłościowej, skoordynowanej i międzynarodowej strategii restrukturyzacji długów, która wydaje się niezbędna w dzisiejszym połączonym i współzależnym świecie.
Podobnie jak w przypadku zagrożeń egzystencjalnych związanych z pandemiami i zmianami klimatu, nie ma innej drogi. Jednocześnie w przeszłości zdarzało się, że największe postępy i poświęcenie w działaniu były możliwe w niekorzystnych czasach, a przykładem może być tutaj Unia Europejska i jej reformy po ostatnim kryzysie finansowym.
autor: Milena Kabza, Doktor nauk ekonomicznych, Departament Stabilności Finansowej NBP
data publikacji w obserwatorfinansowy.pl: 19.03.2020