Pre Loader

Dług publiczny eksplodował, świat zagrożony stagnacją

/Dług publiczny eksplodował, świat zagrożony stagnacją

Narosły w okresie pandemii dług może w połączeniu ze starzeniem się społeczeństw doprowadzić do trwałej stagnacji w gospodarce światowej. Zanim dojdzie do demograficznego tsunami, kraje powinny uznać obniżenie długu publicznego za swój priorytet.

W 2010 roku Carmen Reinhart i Kenneth Rogoff, opublikowali w American Economic Review artykuł „Growth in a Time of Debt” (Wzrost w czasach zadłużenia – tłum. red.), w którym stwierdzili, że kraje, których dług publiczny przekracza 90 proc. rosną o 1 pkt. proc. wolniej niż kraje mniej zadłużone. Zgodnie z badaniem dotyczy to zarówno krajów wysoko rozwiniętych, jak i zaliczanych do rynków wschodzących.

Obecny kryzys wywołany pandemią sprawi, że poziom 90 proc. długu przekroczy kilkadziesiąt krajów, a wiele z nich będzie w stanie obsługiwać dług tylko jeśli stopy procentowe pozostaną na obecnym, bardzo niskim poziomie.

Dług konsekwencją pandemii

Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) szacował w kwietniu 2020 roku, że wielkość wsparcia fiskalnego dla pogrążonych w recesji z powodu pandemii gospodarek wyniesie 8 bln dolarów. W czerwcu skorygował szacunki do 11 bln dolarów.

Połowa tych środków (5,4 bln dolarów) to dodatkowe wydatki i utracone dochody bezpośrednio wpływające na budżety rządowe. Druga połowa to wsparcie płynności, czyli pożyczki, zastrzyki kapitałowe i gwarancje, dokonywane za pośrednictwem banków i przedsiębiorstw będących własnością państwa. Pomagają utrzymać płynność i ograniczają rozmiar bankructwa, ale zwiększają dług publiczny, zwłaszcza że część interwencji okaże się nieskuteczna i wydane pieniądze będą zmarnowane.

Pomimo wsparcia ze strony polityki fiskalnej, w pierwszym półroczu 2020 r. globalna aktywność gospodarcza gwałtownie spadła. MFW szacuje, że w 2020 roku światowe PKB spadnie o 4,9 proc. Z kolei prognozy OECD przewidują spadek PKB w krajach członkowskich o 7,5 proc. w 2020 r. i to pod warunkiem, że nie dojdzie do drugiego wybuchu pandemii jesienią.

Większość globalnego wsparcia dla gospodarek przypada na kraje G-20. Średnio wynosi 6 proc. PKB i będzie znacznie wyższe niż w czasie kryzysu finansowego w latach 2007-2009. Według MFW dług publiczny na świecie osiągnie rekordowy poziom 101 proc. PKB i będzie o 19 p.p. wyższy niż przed rokiem.

OECD prognozuje, że dług publiczny w krajach członkowskich wzrośnie z 47 bln dolarów w końcu 2019 roku do 52,7 bln dolarów w końcu 2020. Ponieważ jednocześnie przewiduje się dramatyczny spadek PKB, dług publiczny w krajach OECD wzrośnie o 13,4 pkt proc. i osiągnie poziom 86 proc. PKB. W czasie kryzysu światowego 2007-2009 wskaźnik ten wzrósł o 12,6 pkt proc.

Najwyższy dług publiczny mają Japonia, Włochy i Stany Zjednoczone. Znacznie mniej zadłużone są kraje zaliczane do rynków wschodzących – Korea Południowa., Turcja i Meksyk. Ale są one wrażliwsze na poziom zadłużenia i w przeszłości przechodziły przez poważne kryzysy finansowe.

 

W krajach OECD łączna kwota rządowych papierów wartościowych wyemitowanych w okresie od stycznia do maja 2020 r. osiągnęła 11 bln dolarów.

 

Rosnące szybko zadłużenie na razie nie zdestabilizowało finansów publicznych w większości krajów, a emitowane papiery dłużne znajdowały nabywców, mimo niskiej rentowności. W krajach OECD łączna kwota rządowych papierów wartościowych wyemitowanych w okresie od stycznia do maja 2020 r. osiągnęła 11 bln dolarów, czyli prawie 70 proc. więcej niż średnio w tym samym okresie w ciągu ostatnich pięciu lat.

 

Dług w USA

Największy przyrost zadłużenia nastąpi w USA. W końcu 2019 roku dług sektora rządowego (general government, GG) wynosił, według danych Bank for International Settlements (BIS), 22,25 bln dolarów, czyli 103,9 proc. PKB.

Oczekuje się, że całkowita, roczna emisja rządowych papierów wartościowych wzrośnie o 6,5 bln dolarów do 28,8 bln dolarów na koniec 2020 r.

Według prognoz członków zarządu Rezerwy Federalnej PKB skurczy się o 5,5-7,6 proc., a inflacja pozostanie niska: 1,4-1,7 proc. Nominalna wartość PKB skurczy się zatem o 4-6 proc., a dług sektora GG w końcu roku wyniesie ponad 130 proc. PKB. Te prognozy obarczone są dużą niepewnością, gdyż Kongres USA skłonny jest zwiększyć bodziec fiskalny, a zatem wielkość długu.

Skumulowany deficyt federalny w pierwszych dziewięciu miesiącach roku budżetowego (począwszy od października 2019 r.) wyniósł 2,7 bln dol., w porównaniu z 747 mld dol. rok do roku.

Wydatki wzrosły o 1,6 bln dolarów, czyli o 49 proc.

31 lipca Fitch Ratings potwierdził długoterminowe ratingi długu USA w walucie obcej i lokalnej na poziomie „AAA”, ale zmienił perspektywę ze stabilnej na negatywną.

Stany Zjednoczone mają najwyższy dług publiczny ze wszystkich państw o ratingu „AAA”. Fitch uważa, że tolerancja na ten dług jest wyższa niż w innych krajach, między innymi z uwagi na elastyczność gospodarki oraz pozycję dolara jako międzynarodowej waluty. Zmiana perspektywy na negatywną wynika z bieżącego pogorszenia się stanu finansów publicznych i braku wiarygodnego planu konsolidacji fiskalnej.

Fitch spodziewa się, że deficyt sektora GG w roku kalendarzowym 2020 wzrośnie do ponad 20 proc. PKB i zmniejszy się do 11 proc. PKB w 2021 r., gdy środki wsparcia fiskalnego dla gospodarki zostaną cofnięte.

 

Dług krajów UE

Według Eurostatu pod koniec 2019 roku dług sektora GG krajów Unii Europejskiej (bez Wielkiej Brytanii) wynosił 77,8 proc. PKB, a strefy euro 84,1 proc.

Od 2014 roku dług publiczny w UE obniżył się o 8,8 pkt proc., ale w krajach najbardziej zadłużonych znacznie mniej i utrzymywał się powyżej 100 proc. PKB. W Grecji wynosił 176,6 proc., we Włoszech 134,8 proc., w Portugalii 117,7 proc.

Tylko ten ostatni kraj osiągnął postęp w obniżaniu długu publicznego.

W obliczu kryzysu spowodowanego pandemią rządy europejskie realizują programy pomocowe pozwalające przetrwać firmom mającym kłopoty z produkcją i sprzedażą produktów i/lub usług.

Uznały, że wzrost wydatków publicznych, a tym samym poziomu publicznego zadłużenia, jest lepszym rozwiązaniem niż zniszczenie zdolności produkcyjnych.

Według kwietniowych prognoz Komisji Europejskiej (KE) dług sektora GG wyniesie na koniec 2020 roku 95,1 proc. PKB, a w roku 2021 92,0 proc. PKB. W strefie euro będzie to odpowiednio 102,7 proc. oraz 98,8 proc. PKB. Dług Grecji wyniesie 196,4 proc. PKB, Włoch 158,9 proc., Portugalii 131,6 proc., Francji 116,5 proc., Hiszpanii 115,6 proc., Belgii 113,8 proc., Niemiec 75,6 proc., Polski 58,5 proc.

Prognozy powstały zanim w życie weszły programy stymulujące gospodarkę, więc należy je traktować jedynie jako przybliżenie, przy czym czerwcowe przewidywania MFW i lipcowe Fitcha są podobne.

Fitch uważa, że mediana deficytu budżetowego krajów Europy Zachodniej wzrośnie z 0,5 proc. PKB w 2019 roku do 8,6 proc. w 2020 r., a mediana długu publicznego wzrośnie z 59 proc. PKB w 2019 do 71,0 proc. w 2020. W końcu 2020 roku dług sektora GG Grecji wyniesie 197,0 proc. PKB, a do roku 2022 spadnie do 185,0 proc. Dług Włoch osiągnie 160,0 proc. PKB i pozostanie stabilny do roku 2024. Dług Portugalii wyniesie 130,0 proc.

 

Poziomu długu w krajach UE będzie o 10 pkt. proc. wyższy niż w 2014 r., a w strefie euro o 15 pkt. proc.

 

W efekcie kryzysu gospodarczego i budżetowych stymulacji podtrzymujących działanie przedsiębiorstw, zaprzepaszczone zostaną, podejmowane w ostatnich latach, wysiłki krajów Unii Europejskiej mające na celu obniżenie poziomu długu. Teraz wiemy, że będzie o 10 pkt. proc. wyższy niż w szczytowym momencie kryzysu zadłużeniowego w roku 2014, a w strefie euro nawet o ponad 15 pkt. proc.

 

Dług publiczny na rynkach wschodzących

Problemem krajów zaliczanych do rynków wschodzących nie jest wysoki poziom długu, ale płytki rynek wewnętrzny na obligacje rządowe i niskie zaufanie do krajowych walut. Międzynarodowe firmy zarządzające funduszami straciły zainteresowanie kupnem obligacji emitowanych w lokalnych walutach.

Jeszcze kilka lat temu inwestorzy zagraniczni posiadali ponad 40 proc. długu publicznego RPA, nominowanego w randach. Już w ubiegłym roku ten poziom spadł do 30 proc. i jest mało prawdopodobne, że wzrośnie. W tej sytuacji wiele rządów musi zaciągać dług w walutach będących w globalnym obiegu, zwłaszcza w dolarach.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2020 r. gospodarki wschodzące wyemitowały ponad 400 mld dolarów euroobligacji, o jedną piątą więcej w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r.

Większość obligacji została sprzedana przez rządy krajów o stosunkowo wysokich ratingach kredytowych. Ale i najbiedniejsze kraje mają dostęp do międzynarodowych rynków kapitałowych, głównie z powodu zwiększenia globalnej podaży dolarów przez Fed.

Według danych w końcu 2019 dług sektora GG w krajach zaliczanych do rynków wschodzących wynosił 52,1 proc. PKB. Największy miała Argentyna 94,4 proc. (dług został zrestrukturyzowany),a RPA była czwarta z 64,1 proc. W tym roku dług RPA dojdzie do 80 proc.

W I kwartale 2020 PKB Indii skurczył się o 25 proc., a w całym roku spadek według prognoz wyniesie 5 proc. Rząd zdecydował się zaciągnąć pożyczki w wysokości 12 bln rupii, czyli ok. 160 mld dolarów, aby poradzić sobie z trudnościami finansowymi spowodowanymi przez COVID-19.

Obecnie zadłużenie wynosi blisko 150 bln rupii (ok. 2 bln dolarów) i w końcu roku przekroczy 85 proc. PKB. Zdecydowana większość długu jest emitowana na rynku wewnętrznym. Centralny bank Indii – Bank Rezerw Indii (RBI) – od lat nie finansuje bezpośrednio długu publicznego, ale wielu ekonomistów namawia rząd oraz RBI do zakupu specjalnych, covidowych obligacji i monetyzacji długu.

Dług publiczny Chin jest stosunkowo niski – w końcu 2019 roku wynosił 54,2 proc. , ale wielkość ta nie uwzględnia ukrytego długu rządów regionalnych, który, według agencji ratingowej China Chengxin International Credit Rating, wyniósł pod koniec 2019 r. 43 bln juanów (6 bln dolarów), czyli ponad 40 proc. PKB. Do tego dochodzi zadłużenie przedsiębiorstw, najczęściej kontrolowanych przez rząd, które w końcu 2019 roku wyniosło 149,3proc.

Według agencji Bloomberg, w lipcu Ludowy Bank Chin zaczął kupować od banków komercyjnych obligacje rządowe. LBCh ma formalny zakaz kupowania obligacji Skarbu Państwa bezpośrednio od rządu.

Zadłużenie zagraniczne gospodarek wschodzących (publiczne i prywatne) wzrosło w latach 2008-2018 o 4,1 bln dolarów, co wywołuje niepokój o ich wypłacalność. W kwietniu Reinhart i Rogoff zasugerowali, aby gospodarkom wschodzącym z ratingiem kredytowym niższym niż AAA zaoferowano moratorium na wszystkie płatności za obsługę zadłużenia zewnętrznego.

 

Kraje grupy G 20 zgodziły się zawiesić do końca 2020 r. spłatę długu przez 73 najbiedniejsze państwa.

 

W odpowiedzi na apel kraje grupy G 20 zgodziły się zawiesić do końca 2020 roku spłatę długu przez 73 najbiedniejsze państwa świata. Nie jest jednak jasne, czy w tej inicjatywie uczestniczyć będą Chiny. Poza tym moratorium jest krótkie i nie ma powodu sądzić, że w przyszłym roku sytuacja zadłużonych, biednych krajów znacząco się poprawi.

 

Jak uniknąć tsunami?

Biuro Budżetu Kongresu Stanów Zjednoczonych zaktualizowało w maju swoje długoterminowe prognozy dotyczące długu publicznego i wyliczyło, że do 2050 r. jego wielkość wyniesie 116 bilionów dolarów, a w relacji do PKB 180 proc.

Deutsche Bank przedstawił „centralny scenariusz” publicznego długu Wielkiej Brytanii do 2070 r. Wyniesie 418 proc. PKB. Przed kryzysem związanym z pandemią prognoza długu dla roku 2070 wynosiła 87 proc.

 

Wysoki poziom zadłużenia publicznego nie tylko będzie hamował wzrost gospodarczy, ale też spowoduje niestabilność na rynkach finansowych.

 

Jest oczywiste, że tak wysoki poziom zadłużenia publicznego nie tylko będzie hamował wzrost gospodarczy, ale też spowoduje niestabilność na rynkach finansowych. Pozornie recepty na obniżenie długu są proste. Można albo podnieść podatki, albo obniżyć wydatki publiczne, wygospodarowując nadwyżkę. Ale te recepty słabo się sprawdzały w ostatnich kilkunastu latach, kiedy kraje strefy euro, zagrożone kryzysem zadłużenia, realizowały programy naprawcze, uzgadniane z MFW i KE.

Nawet jeżeli udało się powstrzymać wzrost długu lub go nieznacznie obniżyć, to konsekwencją była głęboka i długotrwała recesja (przypadek Grecji) lub bardzo powolny wzrost gospodarczy (przypadek pozostałych krajów Południa Europy).

Optymalnym rozwiązaniem byłoby utrzymanie niewielkiej, 3-5 procentowej inflacji, niskich stóp procentowych i szybkiego wzrostu gospodarczego. Kombinacja tych parametrów pozwoliła Stanom Zjednoczonym obniżyć dług zaciągnięty podczas II wojny światowej z ponad 100 proc. w roku 1945 do nieco ponad 30 proc. na początku lat 80. XX wieku.

Wymagałoby to jednak reform strukturalnych, deregulacji i radykalnego uelastycznienia rynków pracy, dzięki czemu możliwy byłby szybszy wzrost produktywności. Prawdopodobieństwo takich reform w zadłużonych krajach rozwiniętych jest jednak niskie.

Potencjalnie niebezpieczny może być też wzrost bilansów banków centralnych, które skupują obligacje rządowe, pomagając w utrzymaniu niskiego kosztu obsługi długu. Niedawno ostrzegł przed tym David Stockman – były dyrektor Biura Zarządzania i Budżetu w administracji prezydenta Ronalda Reagana i jeden z głównych architektów ówczesnej polityki gospodarczej. Przewiduje on, że polityka Fed oraz innych banków centralnych zakończy się gigantycznym krachem, który może przyćmić wszystkie dotychczasowe, a większość ludzi nie będzie na to przygotowana.

 

Jeżeli dług utrzyma się na wysokich poziomach, może w połączeniu ze starzeniem się społeczeństwa doprowadzić do trwałej stagnacji.

 

Monetyzacja długu może doprowadzić do wybuchu niekontrolowanej inflacji, która realnie obniży dług publiczny, ale doprowadzi do spadku wartości oszczędności, w tym oszczędności funduszy emerytalnych. Jeżeli jednak dług utrzyma się na wysokich – w wielu krajach historycznie wysokich poziomach – może w połączeniu ze starzeniem się społeczeństwa doprowadzić do trwałej stagnacji, którą od blisko trzech dekad przeżywa Japonia.

Demografia może być czynnikiem dodatkowo utrudniającym rozwiązanie problemu zadłużenia. Według tygodnika „The Lancet” światowa populacja osiągnie obecnie szczyt 9,7 miliarda około 2064 roku, po czym spadnie o ponad 9 proc. do końca wieku. W 23 ze 195 krajów objętych badaniem, w tym w Japonii, Hiszpanii, Portugalii, Tajlandii i na Ukrainie, liczba ludności zmniejszy się do końca wieku o połowę, a w Chinach o 48 proc. W kolejnych 33 krajach nastąpi spadek o 25–50 proc.

Narosły w okresie pandemii dług odziedziczą mniej liczne pokolenia, z dużym odsetkiem emerytów. Zanim dojdzie do demograficznego tsunami, kraje powinny uznać obniżenie długu publicznego za swój główny priorytet.

autor: Witold Gadomski, dziennikarz ekonomiczny

data publikacji w obserwatorfinansowy.pl: 31.08.2020