Credit Manager Magazine 9/2023

Dziwić można się jednak drugiej grupie – tym, którzy próbują zbagatelizować zmiany demograficzne, ponieważ technologia – według nich – jest na tyle potężną siłą, że każdy problem gospodarki w wymiarze krajowym czy globalnym, prędzej czy później zostanie przez nią rozwiązany. Postęp techniczny jako drugi z czynników powodujących zmiany na rynku pracy, ma być jedynym skutecznym remedium na niekorzystne zmiany demograficzne. Remedium czy utopia? Stwierdzenie, że każdy problem gospodarki prędzej czy później zostanie rozwiązany przez rozwój technologii przypomina twierdzenie, jakoby wszelkie choroby można było wyleczyć za pomocą jednego lekarstwa. Wiemy jednak nie od dziś, że tak nie jest – przeziębienia i zmian nowotworowych nie leczy się za pomocą tego samego specyfiku. Podobnie jest w gospodarce – to, co jest dobre w krótkim okresie, niekoniecznie sprawdza się w długim okresie. Wynalazczość – jeśli myślimy o wynalazkach przełomowych, tj. zwiększających produktywność – staje się wyzwaniem. Odkrywanie i wdrażanie nowych rozwiązań technicznych jest coraz trudniejsze – przełomowych osiągnięć jest po prostu mniej (w danym czasie), innowacje zaś w większości przypadków mają charakter ulepszeń technologicznych już istniejących rozwiązań. Już Schumpeter w swojej Teorii rozwoju gospodarczego (wyd. niem. 1911 r.; tłum. pol. z 1960 r.) zidentyfikował trudności, jakie napotykają na swojej drodze innowatorzy, podkreślając niepewny charakter działalności odkrywczej. Obecnie, doskonałym przykładem owej niepewności działalności odkrywczej jest sztuczna inteligencja. Jej wynalezienie będzie bez wątpienia traktowane jako przełomowe wydarzenie, ale obecnie nie wiemy, w jakim kierunku będzie zmierzał jej dalszy rozwój. Możemy przewidywać, że wpłynie ona na rynek pracy – być może zastąpi ona w pełni człowieka na niektórych stanowiskach pracy, ale może też umożliwić jednoosobowym przedsiębiorcom działanie tak efektywne, jak gdyby firma zatrudniała kilku lub kilkudziesięciu pracowników. Coraz bardziej realne stają się obawy o to, czy wyparcie czynnika ludzkiego przez sztuczną inteligencję nie spowoduje wzrostu bezrobocia. Rozwój sztucznej inteligencji może z drugiej strony kreować nowe miejsca pracy – związane z jej obsługą, wymagające specyficznych umiejętności i wiedzy. Wydawać mogłoby się, że przy ograniczonych i wyczerpujących się zasobach naturalnych, nieustannie rosnących potrzebach ludzi w różnym wieku, zmianach o charakterze socjologicznym, światowym zróżnicowaniu procesów demograficznych, rozwój technologii powinien być postrzegany jako szansa na ciągłe zwiększanie dobrobytu. Należy zatem nieustannie zadawać sobie pytania o to, w jaki sposób zmiany demograficzne zmieniają rynek pracy oraz co możemy robić, by przeciwdziałać ich negatywnym skutkom. Podejmowane kroki mogą mieć dwojaki charakter – powodujące zwiększanie dopływu do rynku pracy oraz zmniejszające odpływ pracowników z rynku pracy. Zwiększenie dopływu do rynku pracy może być realizowane poprzez stosowanie instrumentów polityki pronatalistycznej. Działanie to nie przynosi natychmiastowych skutków dla rynku pracy (kohorty urodzone w danym roku wchodzą na rynek pracy dopiero po kilkunastu latach), ale poprawa – jeśli zostanie osiągnięta – wpływa na rynek pracy w dłuższym horyzoncie czasowym. Na drugim biegunie znajdują się narzędzia krótkookresowe, które pozostają bez wpływu na trwałe odwrócenie negatywnych tendencji. Do tej grupy zaliczyć należy wszelkie modyfikacje polityki migracyjnej. Obecnie rozmowy o polityce migracyjnej sprowadzają się do wymuszania przez struktury unijne przyjmowania migrantów bez wykazywania troski o ich asymilację oraz faktyczne zasilanie przez nich rynku pracy (zamiast utrzymywania się z hojnego systemu transferów socjalnych w krajach Europy Zachodniej). Zupełnie pomija się przy tym dyskusje na temat polityki reemigracyjnej adresowanej do obywateli danego kraju przebywających na obczyźnie. Ich powrót do ojczyzny i zasilenie krajowego rynku pracy umożliwiałby zwiększenie podaży pracy w długim okresie (ich dzieci również powróciłyby do kraju). Na potwierdzenie można odwołać się do historii. Kiedy na początku XIX w. Thomas Malthus zwiastował załamanie gospodarki kapitalistycznej, która nie będzie w stanie wyżywić przyrastającej w gwałtownym tempie ludności, nie dawano wiary takim proroctwom. Stosunkowo szybko okazało się, że do obalenia przypuszczeń Malthusa przyczyniła się właśnie technologia i gwałtowny postęp w rolnictwie, dzięki któremu produkcja rolna uległa zwielokrotnieniu. Ponownie technologia odegrała pierwszoplanowe skrzypce w okresie II rewolucji przemysłowej, a od czasów II wojny światowej jest bez wątpienia siłą napędową wzrostu gospodarczego krajów wysoko rozwiniętych. Ale chociaż wiele zawdzięczamy technologii, pozostaje ona wciąż narzędziem w ręku człowieka. Technologia – jako narzędzie ułatwiające wykonywanie pracy przez człowieka – w pełni ujawniła swoją przydatność w czasie pandemii, kiedy to wprowadzane obostrzenia i restrykcje wymusiły dostosowania po stronie i pracodawców, i pracowników w zakresie pracy zdalnej. Część z opracowanych wówczas rozwiązań przyjęła się w codziennym funkcjonowaniu przedsiębiorstw, a praca zdalna upowszechniła się do tego stopnia, że znalazła sformalizowany wymiar w uelastycznieniu kodeksów pracy. Powrót do człowieka Produktywność (wydajność) pracy w Polsce wzrasta, na co wpływ bez wątpienia mają postęp techniczny i akumulacja kapitału. Pomimo jednak szybkiego rozwoju technologii na świecie, centralnym podmiotem rynku pracy zawsze będzie człowiek. ANALIZA Sztuczna inteligencja może umożliwić jednoosobowym przedsiębiorcom działanie tak efektywne, jak gdyby firma zatrudniała kilku lub kilkudziesięciu pracowników. WRZESIEŃ / SEPTEMBER 2023 www.creditmanagermagazine.pl 58

RkJQdWJsaXNoZXIy MTU4MDI=